O pysznym kraju

670

Z czym będzie kojarzyła nam się Japonia po opowieściach naszej podróżniczki Aleksandry Dąbrowskiej? Oczywiście z jedzeniem! 🙂 Bo Japonia to ciasteczka ryżowe, ciasteczka z fasoli, sushi, zupa ramen i miso, lody, Kit Katy o każdym możliwym smaku. Taką pyszną podróż zafundowała nam Ola w ten deszczowy wtorek podczas pokazu pt. „Japonia… Kraj Zielonego Pudru”. Dlaczego pudru? To od zielonej herbaty – matchy. W Japonii nie tylko się ją pije, ale można znaleźć wszystko o smaku matchy – lizaki, lody, puddding – tylko uwaga – ten ostatni na dnie kryje fasolę! Jeśli chcemy się czegoś napić w Japonii niezawodne są automaty z napojami. Na każdym kroku i nie tylko oferują zwykłą kawę i herbatę, ale również latte bananowe czy wodę brzoskwiniową.

Na początku podróży Ola zabrała nas do Hakuby, przepięknie położonej miejscowości w Alpach Japońskich. Jest to typowe turystyczne miasteczko dla miłośników nart i snowboardu. Trudno tutaj spotkać Japończyka, bo większość to turyści, a mieszkańcy też często nie są tubylcami. Następnie pociągiem ruszyliśmy do Tokio. To miasto pełne kontrastów, które oddziałuje na wszystkie zmysły – pachnie, świeci, błyszczy, miga, gra, pędzi. Zwiedziliśmy park, świątynie, dzielnice biznesowe, największe skrzyżowanie w Tokio, spotkaliśmy pomnik słynnego psa Hachiko, aby na koniec zagubić się między uliczkami i poczuć klimat miasta.

Pozytywnie zmęczeni podróżą i trochę głodni mogliśmy spróbować ciasta z matchy z żurawiną i orzechami:) I od teraz jemy tylko Kit Katy, bo po japońsku „kitto katsu” oznacza „na pewno zwyciężysz”. Czy znajdziemy u nas Kit Katy o smaku sake, zielonej herbaty, czerwonej fasoli, sernikowe, mango, melonowe, rumowe? To będzie wyzwanie!

 

Aktualizacje wpisu: