Przeglądasz starą wersję tego wpisu, od 1 lutego 2018 o 15:19:14. Tutaj możesz porównać różnice pomiędzy tą wersją a wersją obecna wersja.

Gdy skończyłem 52 lata i gdyby mi ktoś powiedział, że będę pisał wiersze to w odpowiedzi usłyszałby stek inwektyw. Poezję traktowałem jako stratę czasu. No bo kto na początku XXI wieku zajmuje się poezją? Felieton, scena teatralna, i ostatecznie kino (którego nie lubię) te mają siłę oddziaływania a wierszyk -przepada.A jednak wydarzenia z mojego życia całkowicie mnie łącznie ze zmianą przyzwyczajeń a nawet smaku.

Pamiętam napisałem jeden tekst, drugi i trzeci i coś załapało – a potem śniły mi zabawy z akcentami ruchomą średniówką itp. Pisanie traktuję jako impuls z góry – jest tak, że za mną coś łazi i nie da spokoju dokąd nie ubiorę w formę i przeleje na papier.

Obrałem ten łatwiejszy gatunek poezji – rymowaną, gdzie ilość sylab i akcentów zdaje się być policzona, a rymy: za chwilę maj i pojadę do Częstochowy na błonia przed klasztor. Co roku przywożę olbrzymie bukiety i biadolę, że czasem nie udaje mi się ich zastosować.

Kolor śliwek

Gdy wczoraj jakoś nie chce odejść
a jutro wpycha się przez okno,
między mrugnięciem ciężkich powiek,
o westchnień garść się można potknąć.

Czas się rozejdzie w obie strony,
wydaje się, że stanął w miejscu,
myśli zaś biegną nieskończone
wśród szybkich spojrzeń, pustych gestów.

Chwila nostalgii je zatrzyma,
przy zbiegu ulic w cichej knajpce,
gdzie tło śliwkowe ma smak wina
świat nie wypatrzy, nikt nie znajdzie.

Realizm niczym cięcie nożem
kreśli na twarzy obojętność
a czas jak domek z kart się złoży.
Biją sekundy, słyszę tętno.

Dziś ktoś na moment czas zatrzymał,
choć wiem, że to jest niemożliwe,
zniewolił zmysły dziwny klimat
i myśli ubrał w kolor śliwek.

 

Brzoskwinie

Rozśnieżyły się gałązki milionami płatków,
rozbrzęczały owadami wieszcząc moc dostatków.

Zawiązały w mini pączki chłodem rozgadane,
pospadają tuzinami zapadną w niepamięć.

Resztę smagnie deszcz, kroplami zetnie zamróz z nieba
i tak mnóstwo się ostanie, by w ciszy dojrzewać.

Rozczerwienią, rozmechacą, z góry miękkość spłynie,
pragną radość, szczęście przynieść – nieskromne brzoskwinie.

Jak co roku dwie mi podasz chwilą rozjędrnione.
Rozsmakuję się, rozmarzę, w słodyczy utonę.

 

Nie uwierzą

Za dłoń pociągnęła i już nic nie boli.
Nóżki same idą. Czy niosą do domu?
Można podskakiwać i biegać do woli,
a rączki są wolne – nie mają wenflonu.

Aparaty z buzi w nicość odpłynęły.
Ze świetlistej łąki bije piękny zapach
a babcia i dziadek są skąpani w bieli,
przytulają czule i nie muszą sapać.

Cudowne uczucie szloch daleki burzy.
Skuleni rodzice przy łóżeczku siedzą.
Aż tutaj dociera: ból, tragedia ludzi,
lecz gdy im opowiesz: bez szans – nie uwierzą.

 

Jesienna sonata

Po cichu lato dawno odeszło.
Zaszumiał wiatr w kotlinie wspomnień.
Złośnik namieszał, upiększył przeszłość
zakręcił łzą tęsknot minionych.

Czereśnie, wiśnie zamknął w słoiki,
truskawek smak lodami zmroził.
Lustra pomarszczył, przywołał przy tym
nastrojów garść w kwiatach mimozy.

Zakręcił życia srebrną łyżeczką,
ocenił zysk, zsumował straty.
Nutkę uśmiechu zakreślił lekką,
zostawił czar mocnej herbaty.

Pozwolił spojrzeć nieco inaczej
na życia kres w jesiennych barwach.
Bezsens pokazał gonienia za czymś,
pałeczkę prawd pragnąc przekazać.

Lecz po co komu taka pałeczka
gdy w gnoju sens zgubiło słowo.
Zbrukaną prawdę, jak tanią metkę,
rzeźnicy dusz tworzą na nowo.

 

Chwile

Obok siebie przepływają nasze chwile,
kromka chleba je zatrzyma albo kasa.
Przeklinają lub rzucają słowo miłe
i pognają aby nigdy tu nie wracać.

Zabierają gdzieś w przestworza garść czułości,
którą rzucił od niechcenia nam przypadek,
lub wpadają z modlitwami w wielki pościg
jakby w niebie załatwiały jakąś sprawę.

Czasem splącze mocnym węzłem jakiś dramat
a przemyśleń garść wydłuży każdy moment
o pytania już od wieków powtarzane.
Chwile płyną niezależne, nieskończone.

Przyspieszają wartkim nurtem nie od rzeczy,
gdy się szczęście wymarzone wreszcie ziści,
lecz nie dane nam do końca się nacieszyć,
odpływają jak jesienne z deszczem liście.

Porywają nam codzienność kawałkami
i zmuszają by kolejny zdobyć Zawrat,
a przez życie chwile płyną zawsze z nami.
One po to nas przyniosły – aby zabrać.

 

Koniec zimy

U schyłku dnia coś szło nie tak,
zburzyło ludziom spokój.
Nie wiedział nikt co to za fakt,
choć patrzą bystre oczy.

Dziś z rana śnieg w obejściu legł,
a mrozik ściął kałuże.
Ciepło jest w dzień, ach co za pech.
po błocie brodzą ludzie.

Zima chcąc trwać w zanadrzu ma
arsenał różnych chwytów;
śnieżyca dmie, lub tłucze grad
i kałuż jest bez liku.

Śnieg ginie w mig, bo słońce lśni,
termometr wszedł na plusa.
Na jezdniach miast znów breja tkwi,
spódnica w parku kusa.

I tylko szewc musi mieć gest
glancując but z ochotą,
bo w czasie zmian tak zawsze jest;
pierwsze wyłazi błoto.

 

Smutek

czy smutek ma kolory zimy
skąd takie myśli są u pani
każdego ranka on jest inny
malując twarze zatroskaniem

nie jest on czernią ani bielą
szarością oczu lub fioletem
nie odda tonów żaden melanż
nie da się zamknąć epitetem

nie pachnie piżmem ni lawendą
w starociach próżno jego szukać
już jeśli przyjdzie utkwi wewnątrz
niemocą spęta nawet ducha

założy ciemne okulary
i ma do wszystkich żale o nic
lecz świat się wcale nie zawali
a ciepłe słowo go przegoni

pozornie taki niepotrzebny
pesymizm tylko wokół pleni
zadanie przecież spełnia przednie
gdyż dzięki niemu radość cenisz

 

Zauroczony latem

Lato się rozupalniło gorejącym słońcem,
w nagle do cna wysuszyło pragnienie piekące,
rozwinniła się winorośl, zdojrzewały sady,
ledwo dychał leśny porost żył na aby, aby.

Zobnażyły krągłe kształty na plażach dziewczęta
depilując szczególiki by człek zapamiętał.
Zbrązowiało słońcem ciało niemal do imentu.
Zdarzy się że wrzaśnie białość, jak chorągiew w święto.

Przez przypadek wylazł detal – od razu sczerwieniał.
Zsiadłe mleko ma poeta choć grymasi wena.
Za to piasek się rozskrzypiał, bo był całkiem boso,
z ciekawości wszędzie właził – czynił to z ochotą.

Zaszumiło ciche słowa rozhukane morze,
przekrzykiwał tylko lodziarz: lody śmietankowe.
Myśl się jedna wyodrębnia i ubiera w słowa,
oj należy nam się czasem – błogo le

Aktualizacje wpisu:
Zmiany:
1 lutego 2018 o 15:19:14Aktualna wersja
Zawartość
Bez zmian: <p style="text-align: justify;">Gdy skończyłem 52 lata i gdyby mi ktoś powiedział, że będę pisał wiersze to w odpowiedzi usłyszałby stek inwektyw. Poezję traktowałem jako stratę czasu. No bo kto na początku XXI wieku zajmuje się poezją? Felieton, scena teatralna, i ostatecznie kino (którego nie lubię) te mają siłę oddziaływania a wierszyk -przepada.A jednak wydarzenia z mojego życia całkowicie mnie łącznie ze zmianą przyzwyczajeń a nawet smaku.</p>Bez zmian: <p style="text-align: justify;">Gdy skończyłem 52 lata i gdyby mi ktoś powiedział, że będę pisał wiersze to w odpowiedzi usłyszałby stek inwektyw. Poezję traktowałem jako stratę czasu. No bo kto na początku XXI wieku zajmuje się poezją? Felieton, scena teatralna, i ostatecznie kino (którego nie lubię) te mają siłę oddziaływania a wierszyk -przepada.A jednak wydarzenia z mojego życia całkowicie mnie łącznie ze zmianą przyzwyczajeń a nawet smaku.</p>
Bez zmian: <p style="text-align: justify;">Pamiętam napisałem jeden tekst, drugi i trzeci i coś załapało - a potem śniły mi zabawy z akcentami ruchomą średniówką itp. Pisanie traktuję jako impuls z góry - jest tak, że za mną coś łazi i nie da spokoju dokąd nie ubiorę w formę i przeleje na papier.</p>Bez zmian: <p style="text-align: justify;">Pamiętam napisałem jeden tekst, drugi i trzeci i coś załapało - a potem śniły mi zabawy z akcentami ruchomą średniówką itp. Pisanie traktuję jako impuls z góry - jest tak, że za mną coś łazi i nie da spokoju dokąd nie ubiorę w formę i przeleje na papier.</p>
Bez zmian: <p style="text-align: justify;">Obrałem ten łatwiejszy gatunek poezji - rymowaną, gdzie ilość sylab i akcentów zdaje się być policzona, a rymy: za chwilę maj i pojadę do Częstochowy na błonia przed klasztor. Co roku przywożę olbrzymie bukiety i biadolę, że czasem nie udaje mi się ich zastosować.</p>Bez zmian: <p style="text-align: justify;">Obrałem ten łatwiejszy gatunek poezji - rymowaną, gdzie ilość sylab i akcentów zdaje się być policzona, a rymy: za chwilę maj i pojadę do Częstochowy na błonia przed klasztor. Co roku przywożę olbrzymie bukiety i biadolę, że czasem nie udaje mi się ich zastosować.</p>
Skasowano: <p style="text-align: justify;"></p>Dodano: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Kolor śliwek</strong>Bez zmian: <strong>Kolor śliwek</strong>
Bez zmian: Gdy wczoraj jakoś nie chce odejśćBez zmian: Gdy wczoraj jakoś nie chce odejść
Bez zmian: a jutro wpycha się przez okno,Bez zmian: a jutro wpycha się przez okno,
Bez zmian: między mrugnięciem ciężkich powiek,Bez zmian: między mrugnięciem ciężkich powiek,
Bez zmian: o westchnień garść się można potknąć.Bez zmian: o westchnień garść się można potknąć.
Bez zmian: Czas się rozejdzie w obie strony,Bez zmian: Czas się rozejdzie w obie strony,
Bez zmian: wydaje się, że stanął w miejscu,Bez zmian: wydaje się, że stanął w miejscu,
Bez zmian: myśli zaś biegną nieskończoneBez zmian: myśli zaś biegną nieskończone
Bez zmian: wśród szybkich spojrzeń, pustych gestów.Bez zmian: wśród szybkich spojrzeń, pustych gestów.
Bez zmian: Chwila nostalgii je zatrzyma,Bez zmian: Chwila nostalgii je zatrzyma,
Bez zmian: przy zbiegu ulic w cichej knajpce,Bez zmian: przy zbiegu ulic w cichej knajpce,
Bez zmian: gdzie tło śliwkowe ma smak winaBez zmian: gdzie tło śliwkowe ma smak wina
Bez zmian: świat nie wypatrzy, nikt nie znajdzie.Bez zmian: świat nie wypatrzy, nikt nie znajdzie.
Bez zmian: Realizm niczym cięcie nożemBez zmian: Realizm niczym cięcie nożem
Bez zmian: kreśli na twarzy obojętnośćBez zmian: kreśli na twarzy obojętność
Bez zmian: a czas jak domek z kart się złoży.Bez zmian: a czas jak domek z kart się złoży.
Bez zmian: Biją sekundy, słyszę tętno.Bez zmian: Biją sekundy, słyszę tętno.
Bez zmian: Dziś ktoś na moment czas zatrzymał,Bez zmian: Dziś ktoś na moment czas zatrzymał,
Bez zmian: choć wiem, że to jest niemożliwe,Bez zmian: choć wiem, że to jest niemożliwe,
Bez zmian: zniewolił zmysły dziwny klimatBez zmian: zniewolił zmysły dziwny klimat
Bez zmian: i myśli ubrał w kolor śliwek.Bez zmian: i myśli ubrał w kolor śliwek.
Bez zmian: &nbsp;Bez zmian: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Brzoskwinie</strong>Bez zmian: <strong>Brzoskwinie</strong>
Bez zmian: Rozśnieżyły się gałązki milionami płatków,Bez zmian: Rozśnieżyły się gałązki milionami płatków,
Bez zmian: rozbrzęczały owadami wieszcząc moc dostatków.Bez zmian: rozbrzęczały owadami wieszcząc moc dostatków.
Bez zmian: Zawiązały w mini pączki chłodem rozgadane,Bez zmian: Zawiązały w mini pączki chłodem rozgadane,
Bez zmian: pospadają tuzinami zapadną w niepamięć.Bez zmian: pospadają tuzinami zapadną w niepamięć.
Bez zmian: Resztę smagnie deszcz, kroplami zetnie zamróz z niebaBez zmian: Resztę smagnie deszcz, kroplami zetnie zamróz z nieba
Bez zmian: i tak mnóstwo się ostanie, by w ciszy dojrzewać.Bez zmian: i tak mnóstwo się ostanie, by w ciszy dojrzewać.
Bez zmian: Rozczerwienią, rozmechacą, z góry miękkość spłynie,Bez zmian: Rozczerwienią, rozmechacą, z góry miękkość spłynie,
Bez zmian: pragną radość, szczęście przynieść - nieskromne brzoskwinie.Bez zmian: pragną radość, szczęście przynieść - nieskromne brzoskwinie.
Bez zmian: Jak co roku dwie mi podasz chwilą rozjędrnione.Bez zmian: Jak co roku dwie mi podasz chwilą rozjędrnione.
Bez zmian: Rozsmakuję się, rozmarzę, w słodyczy utonę.Bez zmian: Rozsmakuję się, rozmarzę, w słodyczy utonę.
Bez zmian: &nbsp;Bez zmian: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Nie uwierzą</strong>Bez zmian: <strong>Nie uwierzą</strong>
Bez zmian: Za dłoń pociągnęła i już nic nie boli.Bez zmian: Za dłoń pociągnęła i już nic nie boli.
Bez zmian: Nóżki same idą. Czy niosą do domu?Bez zmian: Nóżki same idą. Czy niosą do domu?
Bez zmian: Można podskakiwać i biegać do woli,Bez zmian: Można podskakiwać i biegać do woli,
Bez zmian: a rączki są wolne - nie mają wenflonu.Bez zmian: a rączki są wolne - nie mają wenflonu.
Bez zmian: Aparaty z buzi w nicość odpłynęły.Bez zmian: Aparaty z buzi w nicość odpłynęły.
Bez zmian: Ze świetlistej łąki bije piękny zapachBez zmian: Ze świetlistej łąki bije piękny zapach
Bez zmian: a babcia i dziadek są skąpani w bieli,Bez zmian: a babcia i dziadek są skąpani w bieli,
Bez zmian: przytulają czule i nie muszą sapać.Bez zmian: przytulają czule i nie muszą sapać.
Bez zmian: Cudowne uczucie szloch daleki burzy.Bez zmian: Cudowne uczucie szloch daleki burzy.
Bez zmian: Skuleni rodzice przy łóżeczku siedzą.Bez zmian: Skuleni rodzice przy łóżeczku siedzą.
Bez zmian: Aż tutaj dociera: ból, tragedia ludzi,Bez zmian: Aż tutaj dociera: ból, tragedia ludzi,
Bez zmian: lecz gdy im opowiesz: bez szans - nie uwierzą.Bez zmian: lecz gdy im opowiesz: bez szans - nie uwierzą.
Bez zmian: &nbsp;Bez zmian: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Jesienna sonata</strong>Bez zmian: <strong>Jesienna sonata</strong>
Bez zmian: Po cichu lato dawno odeszło.Bez zmian: Po cichu lato dawno odeszło.
Bez zmian: Zaszumiał wiatr w kotlinie wspomnień.Bez zmian: Zaszumiał wiatr w kotlinie wspomnień.
Bez zmian: Złośnik namieszał, upiększył przeszłośćBez zmian: Złośnik namieszał, upiększył przeszłość
Bez zmian: zakręcił łzą tęsknot minionych.Bez zmian: zakręcił łzą tęsknot minionych.
Bez zmian: Czereśnie, wiśnie zamknął w słoiki,Bez zmian: Czereśnie, wiśnie zamknął w słoiki,
Bez zmian: truskawek smak lodami zmroził.Bez zmian: truskawek smak lodami zmroził.
Bez zmian: Lustra pomarszczył, przywołał przy tymBez zmian: Lustra pomarszczył, przywołał przy tym
Bez zmian: nastrojów garść w kwiatach mimozy.Bez zmian: nastrojów garść w kwiatach mimozy.
Bez zmian: Zakręcił życia srebrną łyżeczką,Bez zmian: Zakręcił życia srebrną łyżeczką,
Bez zmian: ocenił zysk, zsumował straty.Bez zmian: ocenił zysk, zsumował straty.
Bez zmian: Nutkę uśmiechu zakreślił lekką,Bez zmian: Nutkę uśmiechu zakreślił lekką,
Bez zmian: zostawił czar mocnej herbaty.Bez zmian: zostawił czar mocnej herbaty.
Bez zmian: Pozwolił spojrzeć nieco inaczejBez zmian: Pozwolił spojrzeć nieco inaczej
Bez zmian: na życia kres w jesiennych barwach.Bez zmian: na życia kres w jesiennych barwach.
Bez zmian: Bezsens pokazał gonienia za czymś,Bez zmian: Bezsens pokazał gonienia za czymś,
Bez zmian: pałeczkę prawd pragnąc przekazać.Bez zmian: pałeczkę prawd pragnąc przekazać.
Bez zmian: Lecz po co komu taka pałeczkaBez zmian: Lecz po co komu taka pałeczka
Bez zmian: gdy w gnoju sens zgubiło słowo.Bez zmian: gdy w gnoju sens zgubiło słowo.
Bez zmian: Zbrukaną prawdę, jak tanią metkę,Bez zmian: Zbrukaną prawdę, jak tanią metkę,
Bez zmian: rzeźnicy dusz tworzą na nowo.Bez zmian: rzeźnicy dusz tworzą na nowo.
Bez zmian: &nbsp;Bez zmian: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Chwile</strong>Bez zmian: <strong>Chwile</strong>
Bez zmian: Obok siebie przepływają nasze chwile,Bez zmian: Obok siebie przepływają nasze chwile,
Bez zmian: kromka chleba je zatrzyma albo kasa.Bez zmian: kromka chleba je zatrzyma albo kasa.
Bez zmian: Przeklinają lub rzucają słowo miłeBez zmian: Przeklinają lub rzucają słowo miłe
Bez zmian: i pognają aby nigdy tu nie wracać.Bez zmian: i pognają aby nigdy tu nie wracać.
Bez zmian: Zabierają gdzieś w przestworza garść czułości,Bez zmian: Zabierają gdzieś w przestworza garść czułości,
Bez zmian: którą rzucił od niechcenia nam przypadek,Bez zmian: którą rzucił od niechcenia nam przypadek,
Bez zmian: lub wpadają z modlitwami w wielki pościgBez zmian: lub wpadają z modlitwami w wielki pościg
Bez zmian: jakby w niebie załatwiały jakąś sprawę.Bez zmian: jakby w niebie załatwiały jakąś sprawę.
Bez zmian: Czasem splącze mocnym węzłem jakiś dramatBez zmian: Czasem splącze mocnym węzłem jakiś dramat
Bez zmian: a przemyśleń garść wydłuży każdy momentBez zmian: a przemyśleń garść wydłuży każdy moment
Bez zmian: o pytania już od wieków powtarzane.Bez zmian: o pytania już od wieków powtarzane.
Bez zmian: Chwile płyną niezależne, nieskończone.Bez zmian: Chwile płyną niezależne, nieskończone.
Bez zmian: Przyspieszają wartkim nurtem nie od rzeczy,Bez zmian: Przyspieszają wartkim nurtem nie od rzeczy,
Bez zmian: gdy się szczęście wymarzone wreszcie ziści,Bez zmian: gdy się szczęście wymarzone wreszcie ziści,
Bez zmian: lecz nie dane nam do końca się nacieszyć,Bez zmian: lecz nie dane nam do końca się nacieszyć,
Bez zmian: odpływają jak jesienne z deszczem liście.Bez zmian: odpływają jak jesienne z deszczem liście.
Bez zmian: Porywają nam codzienność kawałkamiBez zmian: Porywają nam codzienność kawałkami
Bez zmian: i zmuszają by kolejny zdobyć Zawrat,Bez zmian: i zmuszają by kolejny zdobyć Zawrat,
Bez zmian: a przez życie chwile płyną zawsze z nami.Bez zmian: a przez życie chwile płyną zawsze z nami.
Bez zmian: One po to nas przyniosły – aby zabrać.Bez zmian: One po to nas przyniosły – aby zabrać.
Bez zmian: &nbsp;Bez zmian: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Koniec zimy</strong>Bez zmian: <strong>Koniec zimy</strong>
Bez zmian: U schyłku dnia coś szło nie tak,Bez zmian: U schyłku dnia coś szło nie tak,
Bez zmian: zburzyło ludziom spokój.Bez zmian: zburzyło ludziom spokój.
Bez zmian: Nie wiedział nikt co to za fakt,Bez zmian: Nie wiedział nikt co to za fakt,
Bez zmian: choć patrzą bystre oczy.Bez zmian: choć patrzą bystre oczy.
Bez zmian: Dziś z rana śnieg w obejściu legł,Bez zmian: Dziś z rana śnieg w obejściu legł,
Bez zmian: a mrozik ściął kałuże.Bez zmian: a mrozik ściął kałuże.
Bez zmian: Ciepło jest w dzień, ach co za pech.Bez zmian: Ciepło jest w dzień, ach co za pech.
Bez zmian: po błocie brodzą ludzie.Bez zmian: po błocie brodzą ludzie.
Bez zmian: Zima chcąc trwać w zanadrzu maBez zmian: Zima chcąc trwać w zanadrzu ma
Bez zmian: arsenał różnych chwytów;Bez zmian: arsenał różnych chwytów;
Bez zmian: śnieżyca dmie, lub tłucze gradBez zmian: śnieżyca dmie, lub tłucze grad
Bez zmian: i kałuż jest bez liku.Bez zmian: i kałuż jest bez liku.
Bez zmian: Śnieg ginie w mig, bo słońce lśni,Bez zmian: Śnieg ginie w mig, bo słońce lśni,
Bez zmian: termometr wszedł na plusa.Bez zmian: termometr wszedł na plusa.
Bez zmian: Na jezdniach miast znów breja tkwi,Bez zmian: Na jezdniach miast znów breja tkwi,
Bez zmian: spódnica w parku kusa.Bez zmian: spódnica w parku kusa.
Bez zmian: I tylko szewc musi mieć gestBez zmian: I tylko szewc musi mieć gest
Bez zmian: glancując but z ochotą,Bez zmian: glancując but z ochotą,
Bez zmian: bo w czasie zmian tak zawsze jest;Bez zmian: bo w czasie zmian tak zawsze jest;
Bez zmian: pierwsze wyłazi błoto.Bez zmian: pierwsze wyłazi błoto.
Bez zmian: &nbsp;Bez zmian: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Smutek</strong>Bez zmian: <strong>Smutek</strong>
Bez zmian: czy smutek ma kolory zimyBez zmian: czy smutek ma kolory zimy
Bez zmian: skąd takie myśli są u paniBez zmian: skąd takie myśli są u pani
Bez zmian: każdego ranka on jest innyBez zmian: każdego ranka on jest inny
Bez zmian: malując twarze zatroskaniemBez zmian: malując twarze zatroskaniem
Bez zmian: nie jest on czernią ani bieląBez zmian: nie jest on czernią ani bielą
Bez zmian: szarością oczu lub fioletemBez zmian: szarością oczu lub fioletem
Bez zmian: nie odda tonów żaden melanżBez zmian: nie odda tonów żaden melanż
Bez zmian: nie da się zamknąć epitetemBez zmian: nie da się zamknąć epitetem
Bez zmian: nie pachnie piżmem ni lawendąBez zmian: nie pachnie piżmem ni lawendą
Bez zmian: w starociach próżno jego szukaćBez zmian: w starociach próżno jego szukać
Bez zmian: już jeśli przyjdzie utkwi wewnątrzBez zmian: już jeśli przyjdzie utkwi wewnątrz
Bez zmian: niemocą spęta nawet duchaBez zmian: niemocą spęta nawet ducha
Bez zmian: założy ciemne okularyBez zmian: założy ciemne okulary
Bez zmian: i ma do wszystkich żale o nicBez zmian: i ma do wszystkich żale o nic
Bez zmian: lecz świat się wcale nie zawaliBez zmian: lecz świat się wcale nie zawali
Bez zmian: a ciepłe słowo go przegoniBez zmian: a ciepłe słowo go przegoni
Bez zmian: pozornie taki niepotrzebnyBez zmian: pozornie taki niepotrzebny
Bez zmian: pesymizm tylko wokół pleniBez zmian: pesymizm tylko wokół pleni
Bez zmian: zadanie przecież spełnia przednieBez zmian: zadanie przecież spełnia przednie
Bez zmian: gdyż dzięki niemu radość ceniszBez zmian: gdyż dzięki niemu radość cenisz
Bez zmian: &nbsp;Bez zmian: &nbsp;
Bez zmian: <strong>Zauroczony latem</strong>Bez zmian: <strong>Zauroczony latem</strong>
Bez zmian: Lato się rozupalniło gorejącym słońcem,Bez zmian: Lato się rozupalniło gorejącym słońcem,
Bez zmian: w nagle do cna wysuszyło pragnienie piekące,Bez zmian: w nagle do cna wysuszyło pragnienie piekące,
Bez zmian: rozwinniła się winorośl, zdojrzewały sady,Bez zmian: rozwinniła się winorośl, zdojrzewały sady,
Bez zmian: ledwo dychał leśny porost żył na aby, aby.Bez zmian: ledwo dychał leśny porost żył na aby, aby.
Bez zmian: Zobnażyły krągłe kształty na plażach dziewczętaBez zmian: Zobnażyły krągłe kształty na plażach dziewczęta
Bez zmian: depilując szczególiki by człek zapamiętał.Bez zmian: depilując szczególiki by człek zapamiętał.
Bez zmian: Zbrązowiało słońcem ciało niemal do imentu.Bez zmian: Zbrązowiało słońcem ciało niemal do imentu.
Bez zmian: Zdarzy się że wrzaśnie białość, jak chorągiew w święto.Bez zmian: Zdarzy się że wrzaśnie białość, jak chorągiew w święto.
Bez zmian: Przez przypadek wylazł detal - od razu sczerwieniał.Bez zmian: Przez przypadek wylazł detal - od razu sczerwieniał.
Bez zmian: Zsiadłe mleko ma poeta choć grymasi wena.Bez zmian: Zsiadłe mleko ma poeta choć grymasi wena.
Bez zmian: Za to piasek się rozskrzypiał, bo był całkiem boso,Bez zmian: Za to piasek się rozskrzypiał, bo był całkiem boso,
Bez zmian: z ciekawości wszędzie właził – czynił to z ochotą.Bez zmian: z ciekawości wszędzie właził – czynił to z ochotą.
Bez zmian: Zaszumiło ciche słowa rozhukane morze,Bez zmian: Zaszumiło ciche słowa rozhukane morze,
Bez zmian: przekrzykiwał tylko lodziarz: lody śmietankowe.Bez zmian: przekrzykiwał tylko lodziarz: lody śmietankowe.
Bez zmian: Myśl się jedna wyodrębnia i ubiera w słowa,Bez zmian: Myśl się jedna wyodrębnia i ubiera w słowa,
Bez zmian: oj należy nam się czasem – błogo leBez zmian: oj należy nam się czasem – błogo le

Uwaga: Do porównania mogą być dodawane puste linie celem lepszego zawijania linii.